Mafia zarabia miliony na odpadach z trotylu
Bydgoski Nitro- Chem czyli największy dostawca trotylu dla NATO, niebezpieczne odpady ukrył w nielegalnych składowiskach. Jedno z nich jest we wsi Nowy Prażmów k/Warszawy. Przywieziono tu 2 tysiące beczek toksycznych odpadów. Jak do tego doszło?
Na początku 2020 r. przyjechał tu Ukrainiec, który chciał wynająć duży magazyn, rzekomo na skład części samochodowych sprowadzanych z Niemiec i Wielkiej Brytanii. Trafił wtedy do właścicielki wielkiego przemysłowego kurnika – Małgorzaty Wojnickiej, w którym jednak już od dawna nie było hodowli kur. I magazyn wynajął. Od tej pory na wąskiej wiejskiej drodze pojawiły się ciężarówki. Zwoziły towar w dzień i w nocy. Jakieś beczki i pojemniki. Jeden z sąsiadów zauważył, że z ciężarówki kiedyś coś wyciekło. Brunatna ciecz roztopiła asfalt, który w tym miejscu po prostu wyparował.
Nie pomogły kamery
Ludzie zirytowani zablokowaną wiecznie drogą informowali władze gminy Prażmów, że coś jest nie tak. Jednak te nie reagowały. Tymczasem mieszkająca w Warszawie właścicielka posesji oglądała przekaz z kamer, który był filmem wgranym przez gangsterów ze śmieciowej mafii. Pokazywał, że nic się nie dzieje. Kontrahenci dzwonili do pani Małgorzaty i uspokajali, że dostawy części samochodowych się opóźnią, bo jest pandemia i ogromne korki na granicy.
Nikt z mieszkańców Nowego Prażmowa w najczarniejszych snach nie przypuszczał, że do ich wsi przyjechało 2 tysiące beczek niebezpiecznych odpadach z trotylu. Część z nich pochodziła z bydgoskich zakładów Nitro-Chem, największego dostawcy trotylu dla NATO. W beczkach była między innymi „czerwona woda”, niebezpieczny odpad po produkcji trotylu.
Życie w strachu
Przestępców można było złapać na gorącym uczynku, bo ciężarówki jeździły non stop. Ale po dwóch miesiącach ruch zupełnie ustał. Magazyn był pełen. Ludzie nie przewidywali, że stanie się coś złego – przecież przy tej samej ulicy mieszka trzech policjantów… Nie mieli pojęcia, że odtąd będą spać na bombie.
Prokuratura wie o sprawie od blisko czterech lat, ale nie reaguje. Wszyscy członkowie mafii odpadowej, którzy zarobili na tym biznesie miliony złotych, są na wolności. Jeden z bossów mieszka spokojnie w Piasecznie. A mieszkańcy Nowego Prażmowa boją się, że składowisko w upalne dni zapali się lub wybuchnie.
My z budynku, w którym składowane są niebezpieczne odpady z trotylu wyszliśmy podduszeni. Bezpiecznie można poruszać się tylko w masce przeciwgazowej. Tymczasem propaganda PiS lansuje w mediach tezę, że problem z odpadami to wina Niemców i Platformy Obywatelskiej.
263 komentarze do “Mafia zarabia miliony na odpadach z trotylu”